Dzisiaj opowiem Ci o zdradzie.
Za siedmioma górami, za siedmioma morzami i za siedmioma rzekami, była sobie mała, drewniana chatka. Mieszkało w niej młode małżeństwo z dwójką dzieci.
Mężczyzna o imieniu Albert był utalentowanym kowalem.
Całe dnie i nierzadko noce spędzał na wykuwaniu przeróżnych narzędzi i broni. Był szanowany wśród okolicznej społeczności. Podróżni rycerze często zatrzymywali się przy jego warsztacie, by poznać sławnego twórcę swoich zbroi.
Albert bardzo dużo uwagi poświęcał swojej profesji. Jego żona i dzieci byli z niego bardzo dumni, choć wyraźnie odczuwali brak jego obecności podczas ważnych wydarzeń w ich życiu.
Albert bowiem nie był świadkiem narodzin swoich dzieci, nie zastanawiał się, co je interesuje i nie wiedział, że całymi dniami siedzą w oknach i wypatrują jego powrotu.
– Schodźcie z tego parapetu. Obiad już na stole – zawołała Luna.
Dzieci niespiesznie posłuchały matki i usiadły przy stole z wyraźnym niezadowoleniem, że nie czekają z posiłkiem na ojca.
Jego żona, Luna, była prostą kobietą.
Nie zadawała zbyt wielu pytań, nie narzekała na swój los, nie brała pod uwagę oznak, że długie wieczory Alberta w warsztacie nie zawsze oznaczały jego żmudnej pracy, a jedynie chwilowe radości płynące z przelotnych romansów z okolicznymi pannami.
Luna domyślała się, jaka jest prawda. Dochodziły do niej różne plotki rozsiewane przez stare sąsiadki, ale spychała te wiadomości w niepamięć. Wolała wierzyć, że jeśli bardziej postara się opiekować domem i dziećmi, mąż to zauważy i przestanie oglądać się za innymi kobietami.
Dla niej liczyło się dobro dzieci. Bardzo dbała, by zawsze były nakarmione, dobrze ubrane i grzecznie witały się z dorosłymi.
Lubiła zbierać z dziećmi leśne owoce i robić z nich przetwory, co zajmowało im zazwyczaj więcej czasu, niż przypuszczali.
Niekiedy tylko, gdy musiała spędzać noce w samotności, długo płakała patrząc na księżyc, którego imię nadała jej matka.
Lecz nie z powodu zdrady męża, a z powodu zdrady samej siebie.
Spis treści:
– Głosy z zewnątrz i głos z wewnątrz
– Karta Kapłanki w tarocie
– Co mówią symbole na tej karcie
– Jakie sytuacje, słowa i osoby ją obrazują
– Pytania, na które warto znać odpowiedź, jeśli zauważasz u siebie cechy Kapłanki
KIEDY DŹWIĘKI Z ZEWNĄTRZ PRZYGŁUSZAJĄ TWOJE WNĘTRZE
– Aga, ale co ma płacz Luny do karty Kapłanki w Tarocie?
– Bardzo dużo, jeśli chodzi o postawę poświęcania się dla innych.
Z moich obserwacji wynika, że ja i Ty, i pewnie liczne Twoje i moje koleżanki;
my, kobiety, jesteśmy wychowywane na żebrzące uwagi istoty, które mają spełniać potrzeby innych i najlepiej jeszcze, to domyślać się, jakie te potrzeby mają.
Wszystko to odbywa się pod szlachetnym hasłem bycia grzeczną.
Czujesz niekiedy, że przeszywa Cię ogromna pustka.
Ta pustka nie raz już krzyczy, ale Ty nie chcesz jej słyszeć.
Udajesz, że jest w porządku.
Udajesz, że nie masz potrzeb.
Udajesz, że Cię nie ma.
Nie ma mowy o czymś takim, jak słuchanie swojego wewnętrznego głosu, który mówi:
nie rób tego znowu;
nie mogę tego znieść;
nie dam dłużej rady.
I dopiero po latach wysiłku, niezadowolenia, goryczy i złości zdajesz sobie sprawę, że zdradziłaś siebie.
Że byłaś lojalna wobec innych, ale nie wobec siebie.
Że wyznawałaś wartości innych, ale nie swoje.
Że prowadziłaś takie życie, jakie inni mówili, że będzie dla Ciebie dobre.
I przychodzi taki moment, w którym czujesz głęboki żal.
Ale wiesz, że możesz go kierować tylko do siebie samej.
To Ty udawałaś, że siebie nie słyszysz.
Postanawiasz więc coś z tym zrobić. Postanawiasz sobie pomóc.
Okazuje się wtedy, że wyrażanie swojego zdania jest okej.
Dowiadujesz się, że spędzanie samej czasu jest przyjemne, a zaspokajanie cudzych potrzeb nie jest Twoim obowiązkiem.
Już wiesz, że jest takie miejsce w Tobie, które czuje, że jesteś wartościowa.
To ono do Ciebie wołało.
Stajesz się w ten sposób kobietą, która widzi, że oprócz życia z innymi ludźmi, istnieje również życie z samą sobą.
Zaczynasz dostrzegać, że tuż obok świata zewnętrznego znajduje się Twój świat wewnętrzny.
Dzięki temu, możesz odbyć lekcję, jaką niesie karta Kapłanki.
Nie, karta Kapłanki nie zachęca do zostania zakonnicą.
Tak samo, jak karta Głupca nie oznacza, że jesteś głupia (pisałam o tym tutaj – klik).
Tuż obok teorii tarota poruszam tutaj kwestie dotyczące robienia jajecznicy, więc nawet jeśli nie interesuje Cię tematyka kart, to jestem pewna, że jadasz niekiedy jajecznicę.
Dlatego zachęcam, przeczytaj do końca.
Kapłanka to karta należąca do Wielkich Arkanów.
Jest oznaczona numerem 2.
W talii znajduje się pomiędzy Magiem (karta z numerem 1 – tutaj wpis o niej – klik), a Cesarzową (karta z numerem 3 – tutaj wpis o niej – klik).
2 to dualizm, to podświadomość i świadomość, to dobro i zło, to energia męska i żeńska, to wybór.
Dwójka Kapłanki w tarocie akcentuje zdolność pogodzenia dwóch przeciwieństw, które na pierwszy rzut oka mogą wydawać się sprzeczne.
Karta przedstawia młodą kobietę odzianą w biało-błękitne szaty, która trzyma w ręku zwój Tory (ciekawe co tam wyczytała). Siedzi pomiędzy dwiema kolumnami (dlaczego jedna jest biała, a druga czarna?). U jej stóp widoczny jest sierp księżyca (a dlaczego nie symbol słońca?).
CO MÓWIĄ SYMBOLE NA KARCIE KAPŁANKI?
– FILARY – świadomość i podświadomość – do jednego i do drugiego możesz mieć dostęp
– ZWÓJ TORY – mądrość, którą posiadasz z wewnątrz; nie z doświadczenia
– KSIĘŻYC – energia żeńska; bierna; intuicyjna; to z niej możesz czerpać tę mądrość
– SZATA – wskazuje na czystość; by poznać tajemnice siebie i świata, trzeba pozostać czystym, umysł nie może być niczym zmącony (lęk, niecierpliwość, oczekiwania innych)
W tym miejscu mogę też wspomnieć o tym, że Kapłanka (w rozkładzie odnośnie pracy lub w portrecie psychologicznym) często wskazuje na osobę z predyspozycjami do pracy z ludźmi i ich energią (w tym pracy z kartami).
Dlatego, jeśli ktoś idzie w tym kierunku – musi (w przenośni) odziać się w takie biało-błękitne szaty.
Co to oznacza?
A no tyle, że trzeba bardzo dbać o równowagę umysłu – pomocna jest medytacja, oczyszczanie, unikanie środków odurzających – inaczej interpretacje, obserwacje i wizje mogą być jedynie bełkotem naszej podświadomości.
KIEDY BUDZI SIĘ W TOBIE KAPŁANKA?
Na przykład wtedy, gdy:
– masz przeczucie, że zadzwoni do Ciebie znajoma, po czym godzinę później słyszysz dźwięk telefonu, a na ekranie widnieje jej imię (to była Twoja intuicja)
– zachwycasz się widokiem przyrody i często wychodzisz na spacery, by podziwiać krajobraz (to Twoja wrażliwość)
– wolisz zgłębić wiedzę na temat swojego zainteresowania, niż wyjść ze znajomymi na imprezę (to Twój fascynujący świat wewnętrzny)
– czujesz, że bliską Ci osobę coś trapi (chociaż otwarcie mówi, że nic się nie stało), więc poświęcasz jej swój czas i uwagę, po czym okazuje się, że jednak miała powody do smutku (to Twój dar empatii)
Słowa klucze/skojarzenia: intuicja; spokój; oddanie; tajemnica; uległość; wiedza tajemna; nauka; skromność; służalczość; podświadomość; energia żeńska; niewinność; milczenie; wrażliwość; kompleksy; introwertyzm
Osoba reprezentująca: młoda; ucząca się; nieśmiała; delikatna; zamknięta; skryta; intuicyjna; empatyczna; lubiąca naturę; pracująca z energiami; rozważna; pogodna; cierpliwa; cicha; znająca tajemnice; mądra
DO JAKICH PYTAŃ ZACHĘCA KAPŁANKA W ROZKŁADZIE?
– czy wiesz, co mówią do Ciebie emocje?
– czy słuchasz swojej intuicji?
– czy bierzesz pod uwagę swoje zdanie w kontaktach z innymi?
– jakie są Twoje pragnienia, o których nie mówisz innym?
– czy wiesz, jakie posiadasz podświadome schematy?
– czy boisz się swoich lęków?
– co mówią do Ciebie Twoje sny?
– czy potrafisz dostrzec swoje wady?
– czy lubisz się uczyć?
– czy rozwijasz się wewnętrznie?
– czy ufasz sobie?
– czy podoba Ci się Twoja wrażliwość?
– czy dbasz o czas dla siebie samej?
– czy wiesz, nad którymi zachowaniami nie panujesz?
– czy jesteś ze sobą szczera?
W tej serii wpisów o tarocie, założyłam sobie, że na końcu będę zawierać jakieś mocne akcenty/krzepiące słowa/puenty albo inne takie frazesy.
Dziś nie będzie inaczej.
Dawno temu usłyszałam pewną przenośnię, którą raz na jakiś czas sobie przypominam i szerzę wśród znajomych.
Jaka jest różnica pomiędzy poświęcaniem się a zaangażowaniem?
Jeśli weźmiemy pod uwagę jajecznicę z boczkiem, to kura się w nią zaangażowała, a świnia poświęciła.
Na czymkolwiek Ci zależy – bądź kurą, a nie świnią.
Nie pogwałcaj siebie w imię czegoś zewnętrznego.
Zauważ, że zawsze masz wybór.
Osiągając spójność pomiędzy tym, co przeżywasz wewnątrz, a tym, co dzieje się na zewnątrz, stajesz się spokojna, opanowana i autentyczna.
Masz dostęp do swoich emocji, nie ukrywasz się przed życiem.
Możesz stać się niezależna.
W co wpadasz, gdy za bardzo polecisz w to ekstremum?
O tym kolejny wpis – klik.
Ślę moc radości!
Agnieszka