Opublikowano Dodaj komentarz

Co zrobić, żeby chciało się tak, jak się nie chce? (7 sposobów)

Przed Tobą szósty tekst z serii „Naucz się marzyć”.

Jeśli nie wiesz o co chodzi, to zapraszam Cię na mojego Instagrama lub Facebooka – tam wrzuciłam filmik na temat całego przedsięwzięcia, a tutaj znajduje się link do poprzedniego wpisu.

Uczymy się marzyć, żeby nie siedzieć z rozłożonymi rękami i nie czekać na cud, jak ja na zdjęciu powyżej.

Zakładam, że bawisz się doskonale i Mapa zdobi wnętrze Twojego pokoju i już niedługo spełni się któreś z zawartych w niej marzeń 😀

Dzisiaj klikałam dla Ciebie o tym, jak zapewnić sobie przyjazne środowisko do ich spełniania, czyli co zrobić, by chciało się tak, jak się nie chce.

Aby było łatwo, prosto i czytelnie – przedstawię Ci całą dzisiejszą treść w formie listy. Najpierw jednak chcę, byś wiedziała, że większość sprowadza się do tego, by całe otoczenie wokół Ciebie było na to 'gotowe’ i tym samym, by Tobie było łatwo zebrać się w sobie i działać.

Jedziemy z tematem!


1. UPEWNIJ SIĘ, ŻE TO TWOJE

Punkt obowiązkowy.
Żadne metody, praktyki, sposoby i inne tricki nie mają sensu, jeśli usiłujesz robić coś, co Twoje nie jest. Po zakończeniu takiego wysiłku okazuje się, że poczucie spełnienia jest marne, a czas bezpowrotnie przepadł. Dlatego tak WAŻNE jest, by marzyć o tym, co NAPRAWDĘ jest Twoje. Pisałam o tym przy okazji postanowień noworocznych, więc odsyłam Cię do tego tekstu. W tym podpunkcie istotna jest umiejętność odróżnienia swojego niechcemisię spowodowanego zwyczajnym podejmowaniem codziennego wysiłku, a niechcemisię, które ma swoje źródło w tym, że wybrałaś złą drogę i działasz wbrew sobie.

Przykład:
Po wysypie motywujących postów na Instagramie odnoszących się do biegania postanawiasz przebiec 5 kilometrów; zmuszasz się do każdego treningu; udaje Ci się to osiągnąć, po czym orientujesz się, że w ogóle Cię to nie cieszy i wolisz praktykować jogę.


2. NIE SŁUCHAJ SWOICH MYŚLI

Jeśli tylko nie jesteś sparaliżowana/obłożnie chora/w żałobie/załamaniu nerwowym – prawdopodobnie jesteś w stanie zrobić to, co sobie postanowiłaś. Jeśli wydaje Ci się, że jest inaczej, to znaczy, że wierzysz swoim myślom. Przestań więc. O tym poczytasz tutaj.

Przykłady podaję we wcześniej wspomnianym wpisie.


3. POMYŚL O SOBIE Z PRZYSZŁOŚCI

Ten sposób lubię najbardziej.
Chodzi w nim o to, by pomyśleć o tym, jaka wymówka może nam chodzić po głowie w przyszłości i zapobiegnięcie jej już teraz. Często są to różne pierdoły, o które możemy zadbać wcześniej, a które w chwili podjęcia inicjatywy okazują się supermegauciążliwetakieżeniedasięichwogóleominąć.

Przykłady:
Jak częściej malować?
Miej na wierzchu przygotowaną sztalugę i płótna, farby i pędzle i niech to na Ciebie nieustannie 'patrzy’ i przypomina o sobie.
Efekt?
Nie musisz wyciągać całego sprzętu, przygotowywać miejsca i robić rewolucji w domu, by pomazać trochę pędzlem po płótnie, tylko siadasz i malujesz.

Jak zmotywować się do porannej gimnastyki?
Wieczorem rozłóż matę, przygotuj swoje ulubione ciuszki i playlistę, byś po przebudzeniu musiała jedynie sturlać się z łóżka.
Efekt?
Nie musisz robić rano żadnych czynności związanych z ćwiczeniami (przygotowanie miejsca i siebie) oprócz samych ćwiczeń.

Radość i wdzięczność Ciebie z przyszłości wobec Ciebie z przeszłości jest bezcenna.


4. POSPRZĄTAJ

Serio.
Jeśli cokolwiek kiedykolwiek Cię będzie przytłaczać, nie będzie Ci się czegoś chciało, będziesz zrezygnowana i zniechęcona – spróbuj chwilę posprzątać. Wystarczą 3 minuty.
Zatrzyj stół. Poukładaj w szufladzie. Pozamiataj korytarz.
Nie wiem, czy też tak masz, ale z wywiadu przeprowadzonego z ankietowanymi (bzdura, nikogo o to nie pytałam, to tylko moja hipoteza :D) wynika, że w posprzątanej przestrzeni fizycznej robi się przyjemna przestrzeń mentalna.
Są tego same plusy, bo:
a) zrobiłaś coś od początku do końca i masz poczucie satysfakcji
b) oderwałaś się od myślenia i zaczęłaś robić
c) jest większe prawdopodobieństwo, że zaczniesz teraz robić coś dalej
d) masz posprzątane

Przykład:
Marzy Ci się, by nagrywać kulinarne vlogi na YouTube. Siedzisz w domu i nie pałasz entuzjazmem na myśl, żeby zmontować nagrany materiał. Posprzątaj wtedy swoje biurko, pościeraj kurze, idź wyrzucić śmieci. Czynności, które są szybkie do zrobienia dają okazję do rozruszania się, gdy człowiek nie może się w sobie zebrać.


5. ZNAJDŹ SWÓJ TRIGGER

Zwróć uwagę na swoje nawyki i 'przypnij’ do nich nowe zajęcie, które będzie krokiem ku spełnieniu Twojego marzenia. Chodzi o to, byś nie musiała wygospodarowywać (trudne słowo) dodatkowego czasu na nową czynność, a jedynie wpasowała ją w swój dotychczasowy plan dnia.

Przykłady:
Po kolacji masz w zwyczaju włączać YouTube i oglądać śmieszne filmiki. Zamień to na wyjście na zewnątrz i robienie zdjęć zachodom słońca. Niech stan 'pustki’ po kolacji, który do tej pory zapełniałaś YouTubem, zostanie zapełniony fotografią. Tym sposobem 'przypniesz’ realizację marzenia do swojego ostatniego posiłku w ciągu dnia i za każdym razem, gdy zjesz coś dobrego wieczorem – pojawi się w Tobie chęć wyjścia i cyknięcia kilku zdjęć.

Przygotowujesz dla siebie jedzenie do pracy. Możesz w tym czasie odtwarzać audiobook po angielsku, by przybliżyć się do marzenia o nauce języka obcego. Tym sposobem 'przypniesz’ realizację marzenia do gotowania i za każdym razem, gdy będziesz gotować – pojawi się w Tobie chęć odsłuchania części książki.


6. PRZYZWYCZAJ SIĘ

Jeśli już przypiszesz swoje działanie w konkretny moment w ciągu dnia/ tygodnia/miesiąca – postaraj się zrobić to kilka razy pod rząd, by po tych kilku razach, gdy tego następnym razem nie zrobisz – zaczęło Ci podświadomie czegoś brakować, by było bez tego jakoś dziwnie i pusto.

Przykład:
Wyjeżdżasz w weekend na wycieczkę po górach. Robisz to w każdy drugi weekend kolejnych 3-4 miesięcy i po tym czasie, w piątym miesiącu, gdy zbliża się jego drugi weekend – automatycznie zaczynasz myśleć o swojej wyprawie za miasto.


7. POZNAJ SWÓJ TRYB

Dowiedz się poprzez samoobserwację w jaki sposób najlepiej Ci się funkcjonuje z nowymi działaniami.

Przykłady:
Wspomniana w pierwszym punkcie joga: spróbuj praktykować ją z rana/po południu/bezpośrednio przed pójściem spać; kombinuj z czasem – 5/10/15 minut; podziel ją na dwa bloki – poranny i wieczorny itd.

Marzy Ci się czytać więcej książek: spróbuj czytać z rana/po południu/bezpośrednio przed pójściem spać; kombinuj z ilością stron/rozdziałów.


Znajdź tryb, w którym czujesz się optymalnie. Nieważne, czy jest to 10 minut porannej jogi czy 30 minut wieczornej. Może się okazać, że do tej pory zwlekałaś się niechętnie do jogi popołudniami, a o wiele łatwiej Ci to pójdzie rano. Próbuj różnych wariantów.


Ślę moc radości!
Agnieszka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.